Jaruga
Smok
*drzwi od karczmu sie otwarły...w jednech chwili blask swiec brzyblakł i zrobiło sie znacznie chłodniej...wszedł osobnik w długił czarnym płaszczu...czarne odznienie totalnie nie pasowało do jego nieludzko bladej twarzy...szedł przez cała długośc karczmy by zasiąsc w stoliku pod sciana...po czym wyjął ksiege i zaczął ją czytac*
Offline
Smok
Devlinie przepraszam że ci przeszkadzam ale czy mógłbyś przeczytać również Autora i Tytuł?
Offline
Smok
a co ja moge czytac innego*pokazał okładne a niej czerwony napis..."Prawo"...*
Offline
Smok
Ciekawa lektura *powiedział krasnolud i zasiadł na krześle*
Offline
Walnął Devlina w plecy po czym przysiadł sie obok i zaczął mówić - Bracie, nie bądź taki sztywny i baw się z nami, a raczej pomóż nam zacząć biesiadę. Jeśli wszyscy którzy jeszcze mają przybyć będą się zachowywać tak jak ty to spiżarnie szlak trafi. - kończąc to złapał wampira pod ramie i ruszył w stronę lady
Offline